Martina jak każdy z nas była kiedyś małym dzieckiem. W swojej biografii "Po Prostu Tini" dużo o nim wspomina. W tym poście chciałabym Wam po części przedstawić dzieciństwo Tini oraz jej zdjęcia z tego okresu.
Martina na świat przyszła na świat 21 marca 1997 roku o godzinie 19.30. Ważyła wtedy 2 kilogramy 700 gramów - o tym możemy przeczytać w jej biografii. Była dosyć malutką osóbką, co też sprawiło, że jej mama postanowiła zdrobnić jej imię do "Tini". Do tej pory zwracają się tak do niej prawie wszyscy zaczynając na najbliższej rodzinie kończąc na przyjaciołach, fanach, redaktorach itd.
Martina wiele razy powtarzała, że uwielbia spać, no bo kto nie lubi? Podczas snu możemy odpocząć i zregenerować siły na kolejny dzień pełen pracy, a w wypadku Tinity było to szczególnie ważne, gdy pracowała jeszcze jako nastolatka. Gdy była mała też bardzo lubiła spać. Była spokojna niczym aniołek, ale nie rozstawała się ze swoją butelką z mlekiem, a gdy butelka zniknęła, zaczęła ssać kciuk.

Pierwszy raz pojawiła się w telewizji pojawiła się, gdy miała dwa lata. Był to program Videomatch, gdzie występowała jej matka chrzestna, modelka Carmen Yazalde.
W przedszkolu bawiła się świetnie. Pierwszy raz, gdy tam poszła miała dwa lata i uwielbiała się wtedy przebierać. Gdy przeprowadziła się z rodzicami do San Isidro miała cztery lata i to właśnie tam poznała swoje najlepsze przyjaciółki.
W szkole było trochę inaczej. Mimo starań nie miała najlepszych ocen i nauka nie przychodziła jej łatwo. Jako niemowlę była niczym aniołek, ale w szkole trochę się buntowała, psociła i mówiła to co myślała. Gdy nie mogła się powstrzymać i wybuchała śmiechem, zaraz była wysyłana do dyrekcji, ale zawsze zwracała się z szacunkiem. Nie podobał jej się mundurek szkolny.
Zawsze uwielbiała się przebierać, tańczyć, malować. Podkradała swojej mamie ubrania i kosmetyki. Nigdy nie przestawała się bawić swoim wyglądem i nie tylko. Godzinami potrafiła malować swoją babcię czy dziadka.
Nie przepadała za zwykłymi zabawkami, wolała się bawić w nauczycielkę czy wizażystkę. Często z przyjaciółkami udawała, że pracuje w biurze lub ćwiczyły choreografie, które później prezentowały.
Pewnego dnia poprosiła w szkole panią dyrektor, żeby na koniec przedstawienia zaprezentować z przyjaciółkami choreografię do "Patito Feo". Dostała zgodę, a na koniec występu pozdrawiała widownię jak prawdziwa gwiazda.
Jej ulubionym serialem był właśnie "Patito Feo", którego jej tata był producentem. Bardzo chciała w nim zagrać i pewnego dnia udało jej się przekonać rodziców. Zagrał rolę epizodyczną, jako asystentka Matiasa Ale.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz